Fanti został oddany przez rodzinę właściciela, gdy ten sam został oddany do DPSu. Świat starszego, nic nie rozumiejącego jamniczka w jednej chwili się zawalił, trafił do schroniskowego kojca. Początkowo w ogóle nie mógł się odnaleźć, leżał przybity zakopany w posłanku, potrafił nawet zawarczeć, gdy ktoś chciał się do niego zbliżyć.

Czas, cierpliwość i delikatność zadziałały, Fanti otworzył się na nas. Obecnie chętnie spaceruje, korzysta z wybiegów, lubi pieszczoty od znanych sobie osób.

Całe życie mieszkał w mieszkanku, zna zasady w nim panujące, zachowuje czystość w domu, ładnie chodzi na smyczy, nie niszczy zostawiony sam. Możliwe jednak, że przy dłuższej izolacji może wokalizować - większość poprzedniego życia spędził ze swoim opiekunem, który był na emeryturze.

Czy dasz szansę temu uroczemu starszemu psiemu panu i zabierzesz go na ostatnie chwile do domu?